Forum Naszego Głosu

admin

66 pacjentów, w większości dzieci, zostało wezwanych przez zarząd irlandzkiej służby zdrowia (HSE) na przeprowadzenie testów krwi, po tym, jak okazało się, że dubliński stomatolog jest nosicielem wirusa HIV – donosi "Irish Examiner".

Sprawa ujrzała światło dziennie, dopiero w miniony weekend, choć wezwania na badania przychodziły do zagrożonych pacjentów przez cały ostatni tydzień.

Dyrektor HSE, dr Brian O’Herlihy, potwierdził w rozmowie z "Irish Examiner", że przeanalizował przypadki 13 tysięcy pacjentów, po tym, jak dowiedział się, że stomatolog, który pracował w dwóch miejscach w Dublinie między rokiem 2005 a 2006, zarażony jest wirusem HIV.

Zapytany przez gazetę, dlaczego tak późno pacjenci zostali powiadomieni o zagrożeniu - bo minęło aż 9 miesięcy od czasu wyniku testu stomatologa - dr O’Herlihy powiedział, że tyle czasu zajęło mu zidentyfikowanie pacjentów, z którymi musiał się skontaktować. Na testy zostali bowiem wezwani tylko ci pacjenci, którzy mieli w ustach otwarte rany.

Dr O’Herlihy zdradził, że 31 pacjentów już przeszło testy. - Jak dotąd, wszystkie wyniki wyszły negatywne – ujawnił podczas specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej w Dublinie.

Kolejnych dziewięciu pacjentów miało testy wczoraj. Prowadzone będą też konsultacje dla osób, które same w panice zgłaszają się po pomoc, gdyż wcześniej leczyły się u zarażonego dentysty.

Pacjenci feralnego stomatologa przeżywają ogromny stres i dramat oczekując na wyniki badań. Jak ustalił "Irish Examiner", do tej pory, tylko kilka osób wezwanych na kontrolę odmówiło zrobienia sobie testów, twierdząc że prawdopodobieństwo zakażenia było znikome. Niektórzy przekładali je na późniejsze terminy.

Gazeta wyjaśnia, że zarażony śmiercionośnym wirusem dentysta, zdiagnozowany został w październiku 2006 roku. Poszedł na badania, po tym, jak przez dłuższy czas bardzo źle się czuł. Wynik był zaskakujący - HIV. Stomatolog poinformował o chorobie szefostwo. Od tego czasu HSE odsunęło go od kontaktów z pacjentami.

Szef HSE podkreśla, że ryzyko zainfekowania pacjentów było minimalne. Przeprosił też wszystkich, których ta sprawa dotyczy. Dodał, że od czasu pierwszego zidentyfikowania wirusa 25 lat temu, był tylko jeden przypadek na całym świecie, że do zakażenia doszło w gabinecie stomatologicznym. Wypadek ten wydarzył się między 1989 i 1990 rokiem w Stanach Zjednoczonych.